Nie jest to moja pierwsza ani na pewno też nie ostatnia wyprawa w góry. Ale właśnie tą wyprawę zapamiętam na całe życie. Była to moja pierwsza, samodzielna tułaczka.
Płynąca woda ze źródełka, którą można spotkać na szlaku, wychodząc na szczyt. Kamienie pod nogami i skały, które sugerować mogą, że punkt docelowy już niedaleko. Zapach drzew/lasu na początkowym poziomie wędrówki aż do kosodrzewiny na szczycie. To tylko jedne z nielicznych darów ziemi jakie było mi dane spotkać w drodze na Babią Górę.